Menadżer poszukując zawodników, którzy mogliby wzmocnić zespół, skontaktował się z GKS Tychy. Zainteresował go 25-letni bramkarz, Adrian Odyjewski. Sam klub zaakceptował ofertę 11 tysięcy złotych, natomiast Adrian nie był skłonny do rozmów i od razu odrzucił ofertę.
Kolejnym przeciwnikiem KSZO okazała się KS Lublinianka, która zajmuję przedostatnie miejsce w tabeli. Spotkanie odbędzie się na Miejskim Stadionie Sportowym “KSZO” w Ostrowcu Świętokrzyskim. Do końca sezonu zostało 5 meczów ligowych oraz finał Pucharu świętokrzyskiego. Morale w drużynie są dość dobre, patrząc na ostatnie wyniki zespołu z Ostrowca. Dzień przed meczem, podpis pod kontraktem złożył Mateusz Sopoćko. 23-latek będzie zarabiać 7,5 tysiąca zł a czas trwania kontraktu to 1 rok.
Skład na to spotkanie wyglądał dość kontrowersyjnie, z racji iż do pierwszej XI nie zostali powołani jedni z lepszych zawodników. Z informacji wynika, że Maydanevych oraz Dziubiński doznali kontuzji na treningu. Na dodatek, w dzisiejszej XI pomarańczowo-czarnych wystąpi aż 6 piłkarzy U-21:
Pierwsza połowa nie przyniosła skutecznych rezultatów. Wynik 0-0, a statystyka strzałów pokazywała 12-5 dla gospodarzy. Druga połowa się zaczęła, a 4 minuty później po przelobowaniu bramkarza Cherniy zdobywa bramkę. Dalszy ciąg spotkania to gra w środku boiska. W 67 minucie swoich sił spróbował Lipka, jednak strzał z ostrego kąta nie przyniósł za dużo korzyści. W 72 minucie Cherniy z lewej strony zagrał na środek, jednak tam brakowało osoby, do dokończenia akcji. Natychmiastowo Lublinianka ruszyła z kontrą, lecz nic z tej kontry nie wyszło. W 73 minucie, Sopoćko z prawej strony zagrał na środek, Brdak uderzył głową, ale Lewandowski złapał piłkę. W 81 minucie meczu, Brągiel przebiegł 40 metrów z piłką, zagrał do Cherniy’a, a ten spokojnie wykończył akcję w światło bramki. Cherniy miał chrapkę na hat-tricka i w 84 minucie dostał piłkę z rzutu rożnego, jednak nie wykorzystał okazji trafiając nad bramką. Natomiast chrapkę na bramkę miał Brągiel, który wpakował ją z 10 metra i tak samo jak kolega z zespołu, piłka poleciała nad bramkarzem w róg bramki. Pod koniec meczu jeszcze Pawlik próbował z główki trafić do bramki, jednak Lewandowski tym razem był czujny. Mecz kończy się wynikiem 3:0 dla Ostrowca.