FUT 23: Druga drużyna Przyszłych Gwiazd już w grze!

Nie kończymy na jednej drużynie Future Stars! EA SPORTS w piątek wieczorem do gry wrzuciło garść nowych zawodników, którzy w przyszłości mają szansę być niesamowitymi gwiazdami futbolu. Niektórzy to właściwie nie wiem, dlaczego w ogóle tutaj są w tej drużynie!

Czemu nie wiem? Bo generalnie sporo z nich już jest wielkimi gwiazdami futbolu. A jak sama nazwa mówi – w grę wchodzą tutaj przyszłe młode gwiazdy. No, ale cóż – często trzeba podeprzeć się mocnymi nazwiskami, żeby wydarzenie jakoś wyglądało i miało ręce i nogi. To całkiem zrozumiały i często stosowany przez EA SPORTS ruch, do którego nie mam nic przeciwko.

Ogólnie, to co do naszej nowej drużyny i contentu. Jest tych kart całkiem sporo i są to naprawdę ciekawi zawodnicy. Wiodącą gwiazdą jest tutaj przede wszystkim Jamal Musiala, który jest ewidentnie mega gwiazdą, która jeszcze nawet w procencie nie wykorzystała swojego potencjału. Drugim najlepszym zawodnikiem jest oczywiście Araujo, obecnie według wielu najlepszy stoper świata. Więc ciekawe, co najlepszy stoper świata robi w drużynie przyszłych gwiazd… Dzięki niemu Barcelona oczywiście idzie po mistrza w tym sezonie, ale to rzecz jasna zasługa całej drużyny. No, i oczywiście mamy jeszcze pewnego zawodnika z Neapolu – “Kvarę”, którego nazwisko ciężko jest wymawiać, a co dopiero pisać, więc to po prostu “Kvara”. Niesamowicie zaskoczył w tym sezonie w Napoli, które jak chore idzie po mistrza.

Jeśli chodzi o same karty, mocarnie wygląda przede wszystkim Enzo Fernandez. To nowy najdroższy transfer w historii Premier League, a to, co w tym okienku robiła Chelsea jest po prostu niepojęte. Obecny mistrz świata może zrobić naprawdę genialną karierę, a na swojej karcie w FUT wygląda wręcz genialnie. Podobnie jak Nketiah – supersnajper z Arsenalu, którego ekipa także idzie rozpędzona po mistrza Anglii. On już daje mnóstwo drużynie, ale myślę, że to kwestia czasu, by dawał jeszcze więcej!

W drużynie brakuje takich zawodników jak Alejandro Balde czy jak dla mnie też nawet Jakub Kiwior, ale no cóż… mówi się trudno, moi drodzy!