W piątkowy wieczór otrzymaliśmy całkiem niezłą bandę kart z klasycznej serii nominowanych do TOTY. A raczej wyróżnionych, którzy nie znaleźli się w głównej niebieskiej drużynie, a mimo wszystko zasługują na wspomnienie i specjalną kartę. Do tego 12. zawodnik TOTY.
Ogółem mówiąc, za dużo zaskoczeń nie ma. Drużyna “NTOTY” została już wrzucona przez leakerów na Twittera wcześniej i była to kwestia czasu, żeby została dodana. W sumie, nie taka zła, jak nam się wydaje, bo faktycznie mamy trochę dobrych kart. Zobaczcie sami, jak wygląda ta drużyna.
Patrząc na tą drużynę na papierze, to super wygląda Davies, Valverde, Fekir, Saka, ale przede wszystkim też Vinicius, Koulibaly, Cancelo czy Pedri. W sumie, to lepiej mówić o tej drużynie w kategoriach – kto tu jest słabszym ogniwem i paczkowym trollem? Jest naprawdę solidnie, nie narzekałbym!
Dwunastym zawodnikiem TOTY został zaś Erling Haaland. Było to do przewidzenia, chociaż ludzie spierali się jeszcze o Valverde. Jednak to Norweg znalazł się w TOTY i w sumie pod kątem grania w FIFĘ, chyba nikt tego wyboru nie żałuje. To potężny ciemiężyciel, który ma naprawdę niesamowite statystyki.
W SBC co ciekawe za niecałe 600 tysięcy do pozyskania jest niesamowity Senegalczyk – Sadio Mane w wersji Flashback TOTY. Powiem szczerze, że była to wyczekiwana przez wielu karta, no i jest. Czy jest tak dobra, jak wskazuje na to ocena i statystyki? Myślę, że tak. A czy jest warta swojej ceny? Tego nie wiem, ale Mane na pewno jest bardzo dobrym skrzydłowym, ale i napastnikiem w samej grze. Cztery składy: 84, 85, 86, 88 – oto wymagania o zawodnika Bayernu. Niezłe.