Hej, hej!
Tak jakoś wyszło, że 3 raz z rzędu pierwszym omawianym dzisiaj spotkaniem jest mecz LE. Kolejnym rekordem będzie chyba 3 spotkania z tą samą drużyną… Pragnę was jeszcze poinformować że od tego momentu będę symulował wszystkie spotkania na Legendarnym, co chyba będzie dostarczało większych emocji. Tak więc, bez zbędnego zanudzania zapraszam na kolejny odcinek kariery LOSC Lille.
Zanim jednak przejdziemy do meczu z AS Monaco, to trzeba wspomnieć o POTM marca, którym został Malen z OL.
Mecz z drużyną Niko Kovačia rozpoczął się 8 kwietnia o godzinie 21 i był sędziowany przez Pawła Grygorskiego. Les Dogues grali klasycznym 4-4-2, a czerwono-biali zdecydowali się na 3-4-3. Strzelanie w tym meczu, bardzo szybko bo już w 4 minucie rozpoczął Myron Boadu, wykorzystując dośrodkowanie Jonhatana Ikone. Holender nie chciał się zatrzymywać i kwadrans później, po bliźniaczej akcji ponownie wpakował piłkę do siatki. Swoją cegiełkę postanowił dołożyć także Renato Sanches, który 8 minut przed końcem I połowy dobił piłkę do pustej bramki. Po tej akcji Monako próbowało się podnieść, przeprowadzając kilka kontra-ataków, jednak Maignan był na posterunku. Gwoździem do trumny była, ostatnia już tego dnia bramka na 4 – 0 Davida. Za ten pogrom Myron Boadu znalazł się w gronie kart MOTM wydanych z okazji kolejnej fazy europejskich rozgrywek.
Drugim prezentowanym dzisiaj spotkaniem będzie mecz z Lens, który zakończył się wynikiem 4 – 0 dla gospodarzy, a bramki zdobywali kolejno: Bamba (15′), Savin (39′), Weah (63′) i Watmore (77′).
Po ligowym starciu świat obiegła ciekawa informacja: A mianowicie, Burak Yılmaz podpisał kontrakt z grającym w PL Southampton, za kwotę 4 milionów Euro.
Spotkanie rewanżowe z AS Monaco było bardziej spokojne i uboższe w bramki niż pierwszy mecz. Gol otwarcia zdobył klasycznie Boadu (29′), a rywali dobił Savin w minucie 51. Gospodarzy było tego dnia stać jedyne na bramkę honorową zdobytą 7 minut później.
Na pocieszenie kibiców Les Rouge, w ligowym meczu z Lille ich drużyna wygrała 2 – 0 na swoim stadnionie. Bramki dwa razy po rzucie rożnym zdobył Fofana (w 32 minucie) i Luuk de Jong (minuta 80).
Po zimnym prysznicu, jakim można było nazwać ostatnie spotkanie ligowe, przyszedł czas na półfinał “Coupe de France” w którym na podopiecznych Philipa Coulsona czekał Bordeaux, który został gładko wyjaśniony bramkami Savina i Bamby.
To by było na tyle w dzisiejszej karierce, mam nadzieje że dało się to jakoś przeczytać. W następnych odcinkach spróbuję podkręcić tempo, żebyśmy do premiery FIFY 22 rozegrali chociaż ze 2 sezony. Pamiętajcie aby odwiedzić naszych partnerów. Miłego dnia!